Spokojnie to tylko... początek
- Dostałem się na program "Szkoła Pionierów" - powiedziałem mimochodem podczas spotkania. - Jak oni mogli się tak nabrać - odpowiedział bez namysłu kumpel, znany z ciętej riposty. - Nie jesteś za bardzo pionierski i do szkoły też się już nie nadajesz - podsumował.
Jednak udało się. Jak to się stało? Jak w wielu tego typu historiach to niesamowite połączenie przypadku, pomysłu, odpowiedniego przygotowania, intensywnej pracy i szczęścia. Przypadku i szczęścia, bo tylko tak można nazwać sytuację, w której wchodzisz po długiej nieobecności na LinkedIn i widzisz post z ogłoszeniem o rekrutacji, opublikowany przez Elizę Kruczkowską - z którą zamieniłeś dziesięć zdań na Infoshare kilka lat temu. Przygotowania, bo mimo tego, że nie szukam pracy, zawsze na bieżąco aktualizuję swoje CV, które czeka na dysku Google na takie okazje :). Intensywnej pracy, bo od zobaczenia ogłoszenia do końca terminu składania dokumentów pozostało ledwie kilka godzin, które trzeba było dobrze wykorzystać.
Co było dalej? Mail z informacją o drugiej turze wraz ze studium przypadku do przeanalizowania. Szczera rozmowa z przyjacielem o pomysłach na jego rozwiązanie. Zapisy na rozmowę online i pół godziny prezentacji/konwersacji i ewaluacji. W końcu zaproszenie do udziału w Szkole Pionierów.
Czym skusiła mnie Szkoła Pionierów? Przede wszystkim - co nie będzie zbyt wyjątkowe - wizytą w Cambridge. Startupy, znany uniwersytet i skarbnica wiedzy? Nie. Nic z tych rzeczy. Dla mnie będzie to przede wszystkim podróż do miejsca pracy najwybitniejszego intelektualisty wszech czasów - Ludwiga Wittgensteina. Mimo, że Traktat Logiczno-Filozoficzny przeczytałem kilkanaście razy, Uwagi o postawach matematyki i Dociekania filozoficzne - kilka, a Uwagi o barwach (genialne i przezabawne na raz!) oraz fantastyczną biografię o doskonale przemyślanym tytule Powinność geniusza - raz, nigdy nie znalazłem pretekstu, żeby odwiedzić miejsce, w którym żył, tworzył i gdzie na Ascension Parish Burial Ground znajdują się jego doczesne szczątki. W końcu będzie okazja.
O czym tu będzie? Na pewno pojawią się relacje z najciekawszych zajęć (ewentualne spojlery będą wyraźnie oznaczone). Będzie najprawdopodobniej trochę rozważań z kręgów moich ogólnych zainteresowań, czyli spodziewajcie się uwag o ogólnej kondycji ludzkiej, naturze współczesnego kapitalizmu, perspektywach i zagrożeniach wynikających z nowoczesnych technologii (z pewnością nie będzie tylko |autopromocja| entuzjastycznie). Czyli na pograniczu socjologii - ekonomii i filozofii.
Po co ten blog? Z dwóch powodów. Pierwszy powód jest czysto utylitarny - będzie to po prostu zbiór notatek - łatwo dostępnych dla autora. Tak aby można szybko do nich wrócić, przypomnieć sobie najważniejsze inspiracje, pomysły i zdjęcia. Dodatkowym walorem jest to, że dzięki serwerom Googla zapisane tu ciągli liter przetrwają nie tylko autora, ale i egipskie piramidy.
Drugi powód ma charakter edukacyjno-promocyjny. Udział w Szkole Pionierów jest bezpłatny. Nie oznacza to jednak, że cały program jest za darmo. Organizator ponosi określone koszty, a kosztami uczestników - w tym skromnego autora - jest przede wszystkim poświęcony czas. Zgodnie z teorią kosztów alternatywnych, w dużym skrócie oczywiście, gdybym zainwestował swój czas w inne działania, być może byłby one dla mnie bardziej opłacalne. Jak z każdą inwestycją ponoszę ryzyko. Jest ono dość duże ponieważ uczestnicząc w pierwszej edycji nie mam możliwości redukcji asymetrii informacji. Organizator najprawdopodobniej wie, czy zorganizował dobry program Szkoły Pionierów - uczestnicy - poza listą prelegentów i ogólną tematyką prezentacji - nie. Dlatego blog ten może stać się narzędziem redukowania tej asymetrii dla przyszłych pokoleń. Tak podobno działa postęp naszej cywilizacji - opiera się na przyroście wiedzy. Stąd - dość niespodziewana motywacja altruistyczna - jeśli Szkoła Pionierów PFR okaże się sukcesem, ten blog będzie pierwszym źródłem informacji dla uczestników kolejnych edycji. Jeśli okaże się, że dla autora będzie do czas zmarnowany - blog stanie się sposobem na dokonanie właściwego wyboru dla przyszłych potencjalnych pionierów.
No i oczywiście niniejszy blog w żaden sposób nie odzwierciedla opinii organizatora Szkoły Pionierów - Polskiego Funduszu Rozwoju, ani żadnego z partnerów pierwszej edycji programu: Partnera Strategicznego - Allegro; Partnera Głównego - TDJ; Partnera Międzynarodowego - University of Cambridge enterprise; Partnera Społecznego - PFR Fundacja. Autor przemawia jedynie we własnym, skromnym imieniu.
Komentarze
Prześlij komentarz